czwartek, 1 maja 2014

Chapter five

- Bieber miałeś nikogo nie przyprowadzać - warknęłam.
- Oh przepraszam, ale to nie ja wziąłem ze sobą... - zrobił przerwę i zaczął liczyć osoby, które stały za mną. - DZIEWIĘĆ OSÓB KURWA.
- Po pierwsze ja ani ty nie mówiliśmy niczego, co by zabraniało mi przyprowadzić jakieś os...
- Kurwa Anabell ty się z nimi zadajesz? - przerwało mi warknięcie Ashton'a za mną, który pokazywał na trzech magów ognia.
- Jak widać - mruknęłam. 
- Mówiłem ci coś do cholery, że masz trzymać się od nich z daleka! Szczególnie od nich. Oni są źli Anabell. - Splunął Ash.
- Nikt tutaj nie kazał ci przychodzić, to ja z Bellą się umówiłem, a nie z tobą, więc jeśli masz jakiś problem to wypierdalaj. - Justin zacisnął mocno pięści i szczękę. 
- Nie będziesz mi rozkazywał co mam robić. - syknął mój brat. W tym momencie Justin pchnął ogniem w niego, ale ten szybko obronił się ziemią, którą wyciągnął z podłogi, a następnie wysłał kilka kamieni w stronę blondyna. Obawiam się, że po dzisiejszej nocy na sala nie będzie wyglądać tak samo jak wcześniej. Kurwa, już teraz nie ma kawałka podłogi, bo Ashton cały czas zabiera z podziemi, ziemię czy kamienie!
Do walki przyłączyła się ognistowłosa dziewczyna, którą widziałam kiedyś na korytarzu, jakiś nieznany dla mnie chłopak, Beau, Diana i Calum, bo bliźniacy, Niall i Louise stali obok mnie i przyglądali się walce. Gdy zobaczyłam jak Beau i ta dziewczyna oberwali, wyszłam na środek uchylając się, ponieważ w moją stronę leciał strumień wody, zacisnęłam pięści. 
- Macie kurwa w tej chwili przestać - warknęłam. - Jeśli tobie się coś Ashton nie podoba to masz stąd spierdalać! - krzyknęłam. Będzie na mnie zły i obrażony, ale to nie moja wina, tylko jego. Brat zmierzył mnie lodowatym spojrzeniem, które później wymienił z Beau, Jai'em i Calumem. We czwórkę wyszli z sali trzaskając drzwiami. - Komuś coś jeszcze nie pasuje?
Kiedy nikt się nie odezwał, kazałam im to posprzątać. Z uśmiechem na ustach patrzyłam jak Diana gasiła palący się jeden ze stolików oraz zasłony, Luke układa ziemię, a potem podłogę z kamieni, którą następnie przykrywa dywanem, żeby nie było nic widać. Za to Niall, Justin i ten chłopak podnoszą poprzewracane półki, krzesła i fotele. Po chwili podeszła do mnie ognistowłosa dziewczyna i podała rękę.
 - Vanessa - powiedziała sucho. 
- Anabell. - Uścisnęłam jej rękę. 
- Wiesz, że to co mówi twój brat to nieprawda? My nie jesteśmy źli. - Vanessa przegryzła wargę. 
- Wiem to, ale nie mam pojęcia, dlaczego on i Brooks'owie oraz Niall tak sądzą. - westchnęłam. 
- To przez Demon'a. - Dziewczyna wzruszyła ramionami. 
- Demon'a? - Zmarszczyłam brwi.
- No tak, Demon'a Peterson'a.
- PETERSON'A? T.E.G.O. PETERSON'A, PRZECIEŻ JEGO OJCIEC JEST...
- Władcą ognia, tak wiem. Cóż on jest niebezpieczny, wszystko go wkurwia, jeden zły ruch i leżysz na OIOM'ie. - Przegryzłam od środka policzek. Co jeśli on jest wybrańcem, albo jego ojciec. Co jeśli któryś z nich jest TYM, który ma zniszczyć planetę. Tak mówi jedna z przepowiedni. "Władca ognia zniszczy planetę. Będę ciężkie czasy. Tylko dwoje magów, z pomocą przyjaciół, może go pokonać, ale muszą się zjednoczyć i odkryć swoje talenty, wartości, lecz muszą się pogodzić z ceną, jaką przez to zapłacą i bla, bla, bla, bla, bla". Tak własnie ona brzmi.
- Ale co on zrobił mojemu bratu?
- Wdali się w małą, wielką kłótnie, nie odbyło się to bez walki i Ash'a w szpitalu. Twoi rodzice byli o tym zawiadomieni, ale nie wiem czy ci to powiedzieli, skoro nie wiesz.
- Dobra rozumiem. - wyjęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam godzinę, była wpół do drugiej w nocy. - Idziemy spać, dzisiaj i tak nic nie zrobimy.
Wyszliśmy z sali i pokierowaliśmy się do swoich pokoi. Mam teraz tyle pytań odnośnie tego co tu się działo, ale jestem strasznie zmęczona, jak reszta. Dowiem się tego później i jeszcze będę musiała przeprosić Ashton'a. Będzie ciężko.

_________

Witam z nowym rozdziałem. Było 20 komentarzy, ale jestem wkurwiona na was strasznie. Widzę, że nie podoba wam się moja metoda: ... komentarz = rozdział kolejny. Trudno. Teraz rozdział będzie pojawiał się co tydzień, a jeśli będę miała zły humor, co 2 tygodnie. Do następnego.


15 komentarzy:

  1. Nie strzelaj focha na nas (czytelników) o to, że nie pasuje nam opcja z tymi komentarzami. Rozumiem jakby było stopniowo, np. przez 2 rozdziały tyle samo, a potem dodajesz te 2-4 kom więcej. To nie jest możliwe, żeby w ciągu kilku dni nagle przybyło ci 10 czytelników. A teraz strzelasz focha i nie będzie rozdziału. Nie dawaj nam wymagań, bo:
    1. Rozdziały są krótkie
    2. Na pewno były osoby, które komentowały rozdział więcej niż 1 raz.
    Do następnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strzelam żadnych fochów. Nie będę dodawać rozdziałów jeśli będzie pod nimi jeden komentarz, albo wcale, a wyświetleń jest 100+. I jeśli nie podobała wam się taka metoda to ją zmieniłam. Niektórzy blogerzy dodają rozdziały co miesiąc, więc tydzień lub dwa to nie dużo.

      Usuń
    2. Nie, dużo nie jest. Ale dla dobra własnego bloga, powinnaś się nad tym zastanowić raz jeszcze. Żadkie wstawianie nowych postów, równa się zoraz zatsze zaglądanie na bloga.
      Jeśli chcesz zachęcić czytelników do komentowania, to poprostu pisz najlepiej jak jesteś w stanie, lub zastosuj radę Zeni - zwiększaj liczbę wymaganych komentarzy stopniowo.
      Na siłę nic nie zdziałasz; czasem potrrzebne są kompromisy.
      Pozdrawiam
      roxette16
      P.S. Rozdział jest niezły, tak samo jak reszta.

      Usuń
  2. Na ogół rozdział jest fajny tylko szkoda, że krótki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę krótki, ale ciekawy.
    Mam nadzieję, że zastanowisz się nad rozdziałami. Bo mogą być sytuacje gdzie ktoś więcej razy wyświetli bloga i co w tedy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny ale krótki. Są blogerki które nie mają komentarzy pod rozdzialami a i tak je piszą mając nadzieję, że komuś się spodoba, a twoje opowiadanie czytają ludzie, którzy chcą więcej i ci to piszą

    OdpowiedzUsuń
  5. Można to określić za śmieszne, ale nie uważam, że to z komentarzami było złym pomysłem. Po prostu zwolnij dodawanie więcej komentarzy, ale moim zdaniem rozdziały są ciekawe. Ogólnie fajna fabuła, spotkałam się już z Justin jako: Bad Boy, Diabeł, Bipolarny Chuj, Anioł Stróż, a nawet jako frajer, ale nie miałam styczności z czymś chociażby podobnym do twojego przesłania. Liczę na to, że będziesz dodawać rozdziały bez względu na komentarze ~Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. I teraz zauważ jak wiele osób Cię oszukało w komentarzach, gdy były komentarze za rozdział, nagle komentarzy w 2 dni było 15 (co najmniej) a teraz nagle tylko 8? Widzisz? Wolisz komentarze od serca, jak piszą niektórzy, czy sfałszowane, które pisze tylko jedna osoba?
    eh... do następnego

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :)
    Nie przejmuj się innymi komentarzami, po prostu pisz jak lubisz, jak chcesz to twoje ff, ty decydujesz

    OdpowiedzUsuń
  8. wow!
    Świetnie piszesz! Może rozdział nie jest zbyt długi, ale wiele wnosi to twojego opowiadania. Mam nadzieję, że nie zignorujesz mojego komentarza i określisz dlaczego akurat chciałaś komentarze za rozdziały?
    Do następnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo chcę, żebyście też coś robili w zamian. Ostatnio mój blog pod rozdziałami miał najwięcej 5 komentarzy, a ja pisałam co 2 dni, więc teraz chciałam, żebyście dali coś od siebie, a nie ja mam pisać, co zresztą zajmuje mi kilka godzin, tak nawet takie krótkie rozdziały, a wam minute zajmuje napisanie jednego komentarza, a nawet mniej niż minutę.

      Usuń
  9. Widzę że moje uwagi na temat limitu z kom. zadziałała. Jak widać niektórym to pasuje a innym nie. Nie rozumiem o co się obrażasz... Rozdziały są krótkie ale mega ciekawe. Ludzie cię oszukiwali (w tym ja Lmao) tylko po to żeby był następny rozdział. Pozdrawiam @chachilavigne

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe opowiadanie.Czekam na nn. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy